Felix Net i Nika - Metoda Sześciopalczastego


Fragment opowiadania FNiN oraz Metoda  Sześciopalczastego
Zwiedzili kilka chatek. Wszystkie były małe, jakby zbudowane przez niziołków, i skromnie urządzone.
– Jedna łyżka na osobę, jedna miska na rodzinę – pokiwał głową Net. – A z krzeseł korzystali na zmianę.
– Bez przesady – uśmiechnął się tata. – Po prostu żyli skromnie. Mieli tylko to, co potrafili sami wyprodukować. Nie istniała wymiana handlowa z ludźmi z zewnątrz. Osiągnęli stan równowagi z przyrodą. Przez te trzysta lat nie było żadnego postępu. Nawet język przestał się zmieniać. Starsi ludzie wciąż mówią tak, jak mówiło się w tym rejonie Polski w XVII wieku. Mogliby tak tu żyć bez końca.
– Ewolucja nie może się zatrzymać – wtrącił Felix. – Zamieniliby się w końcu w jakieś stworzenia wodno-lądowe.
– To za tysiąc lat można by tu zrobić skansen horroru – podchwycił Net.
– I tak w tych strojach wyglądają ja jakaś sekta – dodała Nika.
– Sekta czcicieli komarów – Net pacnął się w kark. – Równowaga z przyrodą… Wolę spaliny.
– Gdyby wszyscy żyli tak jak oni – zastanowił się Felix – to nie potrafilibyśmy zmienić trajektorii lotu asteroidu, który zbliżałby się do Ziemi.
Nika popatrzyła na nich i pokręciła głową. Przeszli do sypialni, gdzie również wszystko było jakby za małe. Łóżko wyglądało jak skrzynia, w której trzeba spać prawie na siedząco.
– O! Spójrzcie, rękawiczka z sześcioma palcami – zauważył Net. – Mimo tej całej separacji, ktoś tu miał poczucie humoru.
Wiszące na ścianie skórzane rękawice faktycznie miały po sześć palców. Obok wisiał drewniany trzonek od starego urządzenia rolniczego. Felix nachylił się nad nim i oznajmił:
– Tu jest pięć otworów na palce plus wgłębienie na kciuk… Razem sześć.
Cała trójka stanęła dookoła, wpatrując się w dziwne urządzenie.
– Może chodźmy stąd – wzdrygnął się Net. – Już mam ciary na plecach.
– Patrzcie! Ten facet na zdjęciu też ma sześć palców – zauważyła Nika. – To pewnie właściciel domu i tych wszystkich sprzętów – dodała wyjaśniająco, wpatrując się w czarnobiałą fotografię w krzywej ramce.
– Pewnie musieli się z niego śmiać – powiedział niepewnie Net. – Kiedyś tak było. Wystarczyło, że miałeś krzywe ucho i wszyscy myśleli, że podczas pełni zagryzasz niemowlęta.
Wszyscy spojrzeli na niego. Net wzruszył ramionami i rozejrzał się. Pod rozłożystym dębem stała mała kapliczka. Podszedł bliżej i zajrzał za szybkę. Figurka miała sześć palców.
– Sześciopalczasty był wpływowy – szepnął. – Sąsiedzi nie śmiali się z niego. Oni się go bali.
Dzisiaj stronę odwiedziło już 2 odwiedzający (4 wejścia) tutaj!

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja